Główna bohaterka jest niezwykle odważna, szybko obeznaje się w nowym otoczeniu i od razu kombinuje jak nawiać z koloni.
Bardzo podoba mi się jej
podstawa. Nie poddaje się Refaitom, stara się też pomóc osobą poniżanym i bitym
przez Refaitów, żółtym którzy są cyrkowcami po to by zabawiać.
Może i jest też trochę naiwną
osobą, ponieważ nie zauważa że jest wykorzystywana przez swojego mim-lorda.
Szybko przekonała się że Naczelnik
skrywa tajemnice przed swoją małżonką krwi Nashirą.
Niezbyt sobie ufają, ale i tak miedzy nimi nawiązuje się nić porozumienia.
Naczelnik jest nie wątpliwie
postacią bardzo tajemniczą, mimo że dostajemy kilka faktów z jego przeszłości
to i tak praktycznie nic o nim nie wiemy.
Na pewno ta postać jeszcze
nie raz mnie zaskoczy w przyszłości.
Czytając książkę na początku nie
zbyt orientowałam się w świecie stworzonym przez Samanthe, prawie ciągle
zerkałam to słowniczka na końcu książki żeby sprawdzić co oznacza jakieś dane
słowo, nawet jak powtarzało się już po raz drugi.
Po paru rozdziałach już nie
potrzebowałam tak zerkać w słowniczek, kojarzyłam co oznacza jakieś słowo.
Wniosek: Zapamiętanie co
oznacza, mim-lord, szpula, spoiwo etc. nie jest aż tak trudne.
Okey! Przechodząc do sedna.
Moim zdaniem „Czas Żniw” to
dobrze napisana książka, z genialną fabułą.
W tej książce nie występują
„bezpłciowe” postacie. Prawie z każdą postacią możemy się zżyć, polubić ją albo
znienawidzić.
Książkę może czyta się na początku
trochę trudno, przez te „dziwne” słowa, ale warto!
Co mi pozostaje? Tylko pogratulować
wyobraźni autorce, oraz szybko dorwać w swoje łapki tom drugi.
Ocena:
9/10
________________________________________________
Autor: Samantha Shannon
| Tytuł: „Czas Żniw” | Oryg. tytuł:
"The Bone Season"
Wydawnictwo: SQN | Stron: 520 | Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SQN | Stron: 520 | Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz