________________________________________________
Wyobraźmy sobie świat w którym nastolatki
masowo popełniają samobójstwa.
Od teraz ich życie będzie
„kontrolowane”. Nie możesz zachowywać się jakby coś cię gnębiło, nie możesz być
smutny nie możesz płakać, bo inaczej uznają cię za chorego i oddadzą do Programu.
Taki właśnie świat przedstawia nam autorka.
Rodzice Sloane po stracie syna,
żyją z przeświadczeniem, że mogą też stracić swoją córkę. Przez co martwią się
o nią na zapas. Sama Sloane po stracie brata może liczyć tylko na swojego
chłopaka Jamesa i przyjaciela Millera.
Związek Sloane z Jamesem jest
dojrzały, zbudowany na prawdziwej miłości oraz wzajemnym wspieraniu siebie. Co mnie
zaskoczyło i było na plus.
Moje wrażenia po przeczytaniu „Plagi
samobójców” są bardzo pozytywne. Nie sądziłam że sprawę samobójstw można
przedstawić w taki sposób, a wyobraźnia autorki nie ma granic.
Bohaterowie nie są płascy, moim
zdaniem każdą postać można polubić.
Główna bohaterka nie jest kolejną
silną postacią, przerysowaną z komiksów o super bohaterach. Wydaje się być
prawdziwa przez tą swoją „słabość”. Mimo że lubię silne bohaterki, to czasami
mam wrażenie że są one sztuczne, że autor źle je wykreował.
Książka ma swój klimat, mimo
braku w niej wartkiej akcji, wciąga. Skupia się na ludzkich emocjach na tym jak
ważne są wspomnienia, na tym, że bez nich staniemy się kruchą konstrukcja.
Podsumowując. Polecam wam „Plagę samobójców” ponieważ jest
to oryginalna książka oraz jest nie przewidywalna. Czego mi brakowało? Chyba
powodu całej tej plagi no i może ciut większej grozy (chociaż to nie jest
thriller tylko dystopia).
To co było na wielki plus to, to że autorka wspominała też o innych krajach
gdzie pojawiła się choroba oraz władze podjęły proces leczenia dzięki
Programowi.
Polecam.
Autor: Suzane Young | Tytuł: „Plaga Samobójców" | Oryg. tytuł: "The Program"

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz