sobota, 20 lutego 2016

Ogień i Woda | Victoria Scott


















"Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy "
                                                                                                                                -Victoria Scott


Hej. Tak wiem dawno mnie tu nie było. Przepraszam, oczywiście postanawiam poprawę i proszę o wybaczenie. Co działo się w tym czasie? Kolejna osoba zaczęła obserwować moje wypociny na tym blogu.
Moja radość i zachowanie były zbliżone to euforii tego pana po prawej:


Wiem w jakim świetle się teraz stawiam. Bardzo złym.

Okej, koniec pisania pora na recenzje:

________________________________________________ 

Ta opinia zawiera malutkie spoilery, które mogą być dość znaczące dla potencjalnego czytelnika.
 Czytasz na własną odpowiedzialność. 


Tu dopiero zaczyna się recenzja:
︾   
W życiu Telli największym nieszczęściem był złamany paznokieć, źle dobrany kolor torby do butów oraz denerwujące ją jej kręcone włosy i piegi.
Kiedy jej starszy brat zachorował, a pewnego dnia mama powiedziała, że wyprowadzają się do Montany, dziewczyna myślała, że w jej życiu nie może się wydarzyć już nic dobrego.
Pojawiła się nadzieja na uratowanie jej brata. Tajemnicze niebieskie pudełeczko z dziwnym małym urządzeniem, w którym Tella otrzymała wiadomość o Piekielnym Wyścigu oraz nagrodzie-leku.


Piekielny wyścig składa się z czterech etapów, a każdy z nich jest na innym biomie. Każdy uczestnik, alby przejść do następnej rundy musi na czas dotrzeć do bazy. W tym celu pomocne są umieszczone na terenie flagi. Osoba która przybędzie jako pierwsza do bazy otrzyma jakąś małą nagrodę i będzie mogła odejść z nią do domu, albo dalej brać udział w wyścigu.
Nie wiem czy „Ogień i woda” to bardzo oryginalne dzieło. Niektórzy mogę się tu doszukiwać porównań do „Igrzysk Śmierci”, czy nawet „Więźnia Labiryntu”. Bohaterowie poszukujący „wyjścia” z jakiegoś miejsca. Pandory kojarzą się mi z Pokemonami, istoty, które mają pomagać swojemu właścicielowi. Moim zdaniem książka trzyma poziom jest wciągająca i na swój sposób oryginalna.


Na początku myślałam, że ja i Tella w ogóle się nie dogadamy ze sobą. Ona –dziewczyna wiecznie myśląca o tym jak wygląda, przejmująca się brakiem kosmetyków oraz lusterka na pustyni.
Lecz moje negatywne nastawienie do niej zmieniło się kiedy dziewczyna zaczęła się opiekować swoją jeszcze nie wyklutą Pandorą. Śpiewała jej w nocy, oraz nadała jej imię. Wtedy zaczęłam ją bardziej lubić. Mimo, że miała czasami odchyły, tak jak na przykład potrzeba lusterka w środku piekielnej pustyni.
Podczas wyścigu widać zmianę jaka zachodzi w bohaterce, może nie jest to jakieś wielkie BOOM i nagłe olanie tematu swojego wyglądu, ale widać, że zaczyna dostrzegać ważniejsze problemy.
Mimo, że może być troszku irytującą główną bohaterką, da się ją polubić za jej wielkie serce. Jako jedyna nazywała swoją Pandorę oraz jako jedyna przejmowała się ich losem. Tak samo jak przejmował się losem innych uczestników, których nawet nie znała, albo nawet losem tych którzy byli dla niej „wrogiem”.


„Ogień i woda” to na pewno wciągająca książka. Czy jest przewidywalna? Ja czegoś takiego nie odczułam, ale każdy jest inny i każdy inaczej może przewidywać rozwój wydarzeń. Akcja czasami przyśpiesza, ale w większości nie jest jakaś wartka. Mimo to książka naprawdę wciąga oraz zaskakuje i to nie w jednym momencie.
Polecam.

OCENA: 

8/10
________________________________________________

Autor: Victoria Scott | Tytuł: „Ogień i Woda" | Oryg. tytuł: "Fire&Flood"
Wydawnictwo: Iuvi | Stron: 368 | Gatunek: literatura młodzieżowa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz